czwartek, 29 listopada 2012

MOJA NOMINACJA DO LIBSTER AWARD

Tym razem zamiast rozdziału dodam coś, co mi bardzo schlebia. Otóż chodzi o nominację do Libster Award, czego się w ogóle nie spodziewałam i bardzo za to dziękuję! Zostałam nominowana przez bloga http://one-direction-best-news.blogspot.com/ ♥♥
Dla osób , które nie wiedzą, co to jest Libster Award, już wyjaśniam: chodzi o to, że nominujemy blogerki lub blogerów, za ich świetne blogi i dobre wyniki w wykonywaniu swojej pracy :) Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez osobę, która cię nominowała. Następnie ty wybierasz 11 kolejnych blogó, które według nas są świetne i zasługują na tą nominację, informujesz ich o tym oraz zadajesz 11 pytań. Nie możesz nominować osoby, która cię nominowała. Mam nadzieję, że teraz wszystko już wiecie, więc teraz ja odpowiem na swoje 11 pytań:

1. Wymień 5 miast w Rosji
Moskwa, Petersburg, Kazań, Kaliningrad, Samara (haha, te ostatnie znalazłam w atlasie i po prostu musiałam je napisać ;D)
2. Dlaczego tak naprawdę Louis Tomlinson lubi nosić paski?
Szczerze mówiąc trudno było mi znaleźć odpowiedź na to pytanie, bo odkąd jestem Directioner, nie znalazłam informacji na ten temat. Ja myślę, że chodzi o kwestię stylu, paski są w jego typie, więc je nosi. Każda z nas przyzna, że jest mu w nich do twarzy ;))
3. Twój najgłupszy sen był o...? - Dokończ.
No więc, jeśli chodzi o moje sny, to przeważnie każdy z nich jest dziwny i bez sensu, dlatego gdybym miała wymieniać wszystkie takie sny, zabrakłoby mi czasu ;)
4. Jaka jest twoja najbardziej znienawidzona piosenka?
Jeszcze około miesiąc temu powiedziałabym, że wszystkie piosenki Justina Biebera, jednak teraz zmieniłam podejście co do niego i naprawdę zaczęłam doceniać go jako wokalistę. Żałuję, że wcześniej tego nie zauważyłam, jednak czasu już nie cofnę...ale teraz mogę powiedzieć, że szczerze nie znoszę piosenek Disco Polo, z małymi wyjątkami. Według mnie te piosenki robią tylko złą reputację Polsce (bez urazy dla fanów tej muzyki, oczywiście) i nie trawię tych piosenek...
5. Co było najgłupszą rzeczą, jaką zrobiłaś? 
Było wiele sytuacji, których na pewno nigdy nie zapomnę, ale ze względu na lekko niemiłe wspomnienia z tym związanym, pozwólcie, że nie opiszę tego wydarzenia. Mogę tylko powiedzieć, że zdarzyło się to w 6 klasie :)
6. Co w One Direction lubisz najbardziej? Jeśli nie lubisz nic, dlaczego? 
W moim przypadku opcja druga nawet nie wchodzi w grę, dlatego wyjaśnię, co w One Direction lubię najbardziej. Mogłabym powiedzieć, że wszystko, bo tak jest najprościej, kocham ich niesamowite piosenki, cudowne głosy, wyjątkowe podejście do życia, bezwzględną wdzięczność i miłość do fanów, świetne charaktery i perfekcyjny wygląd. Są najlepszym, co mnie w życiu spotkało i zawsze nią będą ♥♥
7. Dlaczego prowadzisz bloga?
Prowadzę bloga, ponieważ postanowiłam połączyć dwie pasje w jedną, czyli pisanie opowiadań i One Direction. To wszystko sprawia mi ogromną radość i staram się zawsze znaleźć na to czas. Więc byłabym wdzięczna za czytanie i komentowanie bloga! To dopiero początek, jeszcze wszystko może się wydarzyć, dlatego śledźcie rozdziały, a na pewno nie pożałujecie! <3
8. Za co najbardziej się wstydzisz? (co wstydliwego zrobiłaś, że wstydzisz się tego do dzisiaj)?
Myślę, że nie miałam takiej sytuacji, staram się  nie wspominać tych beznadziejnych chwil, więc nawet jeśli coś takiego zrobiłam, to nie pamiętam :))
9. Kim chciałbyś zostać w przyszłości?
Na pewno chciałabym studiować anglistykę, a potem w marzeniach mam...kto wie, może nawet Londyn? Niestety nie potrafię przewidywać przyszłości, ale bardzo chciałabym spełnić swoje marzenia :D
10. Co myślisz o sobie samej?
To kolejne pytanie, na które trudno mi było odpowiedzieć, ja uważam siebie za zwyczajną dziewczynę, z bardzo optymistycznym podejściem do życia, wesołą, raczej z przeciętnymi wynikami w nauce. Żeby dowiedzieć się czegoś więcej, musielibyście zapytać moją przyjaciółkę - ona na pewno wie więcej, haha xD
11. Jaki filozof ze stoicyzmu najbardziej przypadł ci do gustu? Dlaczego?
Nie przepadałam za żadnym, ponieważ stoicyzm i filozofia to niezbyt trafne kierunki, jeśli chodzi o mnie. 

To wszystkie pytania, na jakie miałam odpowiedzieć. Teraz sama nominuję 11 ulubionych blogów:
1. http://cetrii-youaremyheaven.blogspot.com/ (to zdecydowanie mój blog numer 1 jeśli chodzi o pisanie. Jest świetny!)
2. http://im-smile-everyday.blogspot.com/ (naprawdę fajny blog z cudownym opowiadaniem!)
3. http://one-direction-poland.blogspot.com/ (najlepszy blog z informacjami o 1D, jaki kiedykolwiek czytałam! Polecam!)
4. http://saveyoutonight-foreveryoung.blogspot.com/ (co prawda napisały już epilog w swoim opowiadaniu, ale w pełni zasłużyły na tę nominację. To był najlepszy blog, a pod koniec bardzo wzruszający)
5. http://dangerousstoryofonedirection.blogspot.com/ (ten blog musiał się znaleźć w moich nominacjach, po prostu musiał!!)
6.  http://story-of-one-direction.blogspot.com/ (dawno nie pisała, ale to, co już ma jest napisane perfekcyjnie. Polecam przeczytać!)
7. http://onedirectionpolskiblog.blogspot.com/ (kolejny blog z informacjami i opowiadaniem)
8. http://stillchasingdreams-foreveryoung.blogspot.com/ (niestety nie trwał on długo, ale według mnie w pełni zasługują na nominację.)
9. http://one-direction-mydream.blogspot.com/ (fajny blog z ciekawą fabułą. Czekam na następny rozdział!)
10. -
11. -
przepraszam, że nominowałam tylko 9 blogów, ale tylko te czytam i są naprawdę świetne! 

MOJE 11 PYTAŃ DLA NOMINOWANYCH OSÓB:
1. Jaki styl ubierania podoba ci się najbardziej (jeśli chodzi o style ubierania chłopaków z 1D) i dlaczego?
2. Co myślisz o tatuażach chłopaków z 1D i któremu z nich najładniej w tatuażach?
3. W jaki sposób po raz pierwszy dowiedziałaś się o istnieniu 1D? Jakie było twoje pierwsze skojarzenie na ich temat?
4. Co byłabyś w stanie zrobić dla One Direction (czyli jak dużo mogłabyś dla nich poświęcić)?
5. Top 20 najlepszych piosenek......
6. Jeśli miałabyś być postacią ze Zmierzchu lub Harry'ego Pottera to kim i dlaczego?
7. Jakie są twoje plany na przyszłość?
8. Wymień 10 miast w Wielkiej Brytanii.
9. Czy posiadasz jakieś przedmioty/rzeczy z naszymi chłopakami z 1D?
10. Jaki jest twój ulubiony film i dlaczego?
11. Jaki, według ciebie teledysk jest najlepszy na świecie i dlaczego?

To tyle na ten temat. Jeszcze raz bardzo bardzo dziękuję za niespodziewaną nominację i obiecuję, że ta nagroda nie pójdzie na marne. Teraz jestem pewna, że mam dla kogo pisać i następny rozdział już jutro (ze względu na nominację)!! Spodziewajcie się jeszcze ciekawszych rozdziałów w jak najszybszym czasie.

WASZA BLOGERKA ♥♥♥ 

         

wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 2

Cher Lloyd - Want U Back ♥
Ewelina Lisowska - Nieodporny Rozum

Obudziły mnie promienie porannego słońce, które na jesieni trudno zobaczyć. Normalnie nie przepadam za tą porą roku, ale dzisiejszy dzień zapowiadał się naprawdę ładnie! Jest sobota, więc mogłam spokojnie wstać o 9:00 w dobrym humorze. Wstałam, ubrałam się w ciuchy pożyczone od Erici, ponieważ moje wszystkie ubrania zostały w moim byłym domu i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zastałam tam Ericę pijącą kawę. Wygląda na to, że wstała dużo wcześniej ode mnie.
- Dzień dobry! Jak się spało? - zapytała pogodnie.
- Hej! Nawet dobrze...ktoś do mnie dzwonił? W nocy słyszałam telefon, ale nie chciało mi się odebrać... - zapytałam lekko zaspana.
- I dobrze, bo to był mój telefon. Dzwonił Harry. - odparła z wyraźnym uśmiechem.
- Harry? Ciekawe... - powiedziałam z lekkim zaskoczeniem. 
- Dzwonił, bo prosił o twój numer telefonu, więc mu podałam i... 
- Chwila moment! Jak to podałaś?! Przecież ja go prawie nie znam, skąd wiesz jakie ma zamiary! - odparłam zdenerwowana zachowaniem mojej przyjaciółki. 
- No wiem, wiem i bardzo cię przepraszam, ale on tak długo i ładnie prosił, że nie mogłam odmówić! Zrozum... - tłumaczyła się.
- No dobra...i co było dalej? 
- I pytał trochę o ciebie... z resztą nie ważne! Chcesz tosta? - zapytała błyskawicznie zmieniając temat. O czym oni rozmawiali? 
- Nie, dzięki.. Muszę gdzieś wyjść. Wrócę za jakieś 2 godziny. - oznajmiłam w przedpokoju zakładając kurtkę.
- A śniadanie? - zapytała zdziwiona moją nagłą decyzją.
- Zjem coś na mieście. PA! - krzyknęłam i wyszłam z mieszkania Erici.

Szłam szybkim krokiem w kierunku mojego dawnego domu by zabrać wszystkie swoje rzeczy. Skorzystałam z okazji, jak Nick jest w pracy, żeby spokojnie się spakować. Otworzyłam drzwi zapasowym kluczem i delikatnie weszłam do środka. O dziwo w salonie siedział Nick! Na mój widok aż wstał zaskoczony.
- Bree?! Co ty tu robisz?! - zapytał pełen zdziwienia.
- Nie ciesz się, przyszłam tylko po rzeczy... w zasadzie ot ja powinnam cię zapytać o to samo. Co TY tu robisz? O tej porze powinieneś być w pracy! - stwierdziłam zdenerwowana spotkaniem z nim.
- Mam dziś wolne... - wyjaśnił już spokojnym tonem.
- No trudno... Idę na górę, nie zawracaj sobie głowy moją obecnością! - odparłam i szybko wbiegłam do mojego byłego pokoju. Gdy otworzyłam drzwi, od razu do moich oczu napłynęły łzy. Jeszcze wczoraj to na tym łóżku przyłapałam Nicka i Emily... Szybko otarłam łzy i zaczęłam pakować wszystkie swoje rzeczy do torby. Potem wzięłam wszystko, co moje z łazienki. Pakowanie zajęło mi chwilę, a gdy skończyłam, w oczy rzuciło mi się jedno zdjęcie. Z wielkim trudem wzięłam je do ręki. Byłam na nim ja i Nick, pamiętam, jak zrobiono nam je na wspólnych wakacjach w Madrycie. Te wspomnienia...Właśnie, to wspomnienia, więc muszę o tym zapomnieć, i to jak najszybciej. Gwałtownym ruchem wrzuciłam zdjęcie do szafki i opuściłam pokój. Westchnęłam ciężko i zeszłam na dół, mijając się bez słowa z Nickiem. Był już dla mnie nikim, więc nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. W drzwiach rzuciłam tylko puste "żegnaj" i jednocześnie zamknęłam kolejny długi rozdział w moim życiu. "Teraz będzie tylko lepiej", pomyślałam, co dodało mi odrobiny otuchy. 
Idąc do mieszkania Erici myślałam o zaczęciu nowego życia. W nowym stylu i podejściu do świata, żeby nie dać się już nigdy zranić przez jakiegoś chłopaka. 
- Już jestem! - krzyknęłam zadowolona z siebie.
- To dobrze..jadłaś coś? - zapytała z podejrzeniem w oczach. 
- Niee...ale zaraz zjem. Nie martw się o mnie, nie jestem dzieckiem.. - odparłam i zaszłam do kuchni. Od razu zrobiłam sobie kanapkę z szynko i zjadłam na jej oczach, żeby się nie przejmowała.
- Ok...to co robimy? - zapytałam zmywając talerz.
- Nie wiem, jak ty ale ja jestem w trakcie malowania mojego nowego obrazu. Chcesz zobaczyć? - zapytała wesoło.
- Bardzo ładny. No cóż, ja wybieram się na zakupy. Trzeba odświeżyć garderobę! - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy. - Na pewno nie chcesz iść? - zapytałam. Nie chciałam iść sama, ale chyba będę musiała.
- Może innym razem, ok? Mam trochę pracy, ty nie? - zapytała zerkając spod kawałka płótna. No tak, przypomniała mi o moim referacie..
- No cóż, chyba będzie musiał napisać się sam! To idę, papa! - krzyknęłam z przedpokoju i znowu opuściłam mieszkanie. Tym razem podążyłam w kierunku centrum, czyli tam, gdzie najwięcej sklepów. Spacerując między różnymi butikami i sklepami obuwniczymi, weszłam do H&M. Tam znalazłam idealne czarne rurki i jasnoróżową tunikę z napisem "Be MINE". Do tego cudowny skórzany pasek i ciemne okulary zerówki i wyglądałam jak zupełnie inna dziewczyna. Podobał mi się nowy styl, bardziej dojrzały i stateczny, a nie jakieś kolorowe ciuszki dla szalonej nastolatki. Owszem, nadal byłam tą nastolatką, ale w ciele innej dziewczyny. W następnym sklepie znalazłam brązową skórzaną torbę i brązowe kozaczki. W kolejnym znalazłam jednak coś, co musiałam kupić. Biała bluzka w niebieskie poziome paski, czerwone rurki i białe vansy. Od razu założyłam na siebie kupiony zestaw i cieszyłam się swoim ładnym nowym strojem. Zrobiło się dojść ciepło, więc zdjęłam kurtkę i spacerowałam w słońcu z szeroko uśmiechniętą twarzą. Byłam tak zajęta sobą, że nie zauważyłam jednego chłopaka wychodzącego zza rogu i niestety skończyło to się upadkiem nas obojga.
- O boże, przepraszam cię! Nic ci się nie stało? Jaka ja głupia... - tłumaczyłam się przed zdezorientowanym brunetem.
- Nic się nie stało, naprawdę! Spokojnie, też cię nie zauważyłem wcześniej, a szkoda... - stwierdził lustrując mnie od dołu do góry. Ja oczywiście spaliłam buraka ze wstydu.
- Ehm...czy ja wiem..
- Naprawdę! Słuchaj, bardzo mi kogoś przypominasz, a dokładnie mojego przyjaciela. - powiedział, a ja spojrzałam na niego z zaskoczeniem.
- Że co?! Aż tak bardzo wyglądam jak chłopak? - zapytałam
- Nie, oczywiście że nie! Po prostu twój ubiór...praktycznie identyczny jak on! - odparł ze śmiechem. Po chwili i ja zaczęłam się śmiać, bo muszę przyznać, że sytuacja oryginalna i nie codzienna.
- Hahaha, to rzeczywiście masz powód do śmiechu! 
- Taak...Jestem Zayn. - przedstawił się po chwili. Zayn...te imię utkwiło mi w głowie na dłuższą chwilę. Bardzo mi się spodobało.
- Jestem Bree. Miło mi cię poznać. - odpowiedziałam wesoło. Przez chwilę uśmiechaliśmy się do siebie, aż stało się to niezręczne i spuściłam zawstydzona głowę.
- Ehm..może to głupie pytanie, ale mogę ci zrobić zdjęcie? - zapytał, a ja znowu spojrzałam na niego zaskoczona.
- Ale po co ci zdjęcie? - zapytałam zmieszana propozycją bruneta.
- Wiesz... bardzo chciałbym pokazać twoje zdjęcie Louisowi - mojemu przyjacielowi. Nie na co dzień spotykam tak ubrane dziewczyny i po prostu chcę zobaczyć jego minę. To mogę? - wyjaśnił.
- No dobrze...czemu nie? - odpowiedziałam i stanęłam gotowa do zdjęcia. On szybko wyciągnął swój telefon i zrobił zdjęcie. Po chwili uśmiechnął się zadowolony i pokazał zdjęcie. 
- Super! Jesteś bardzo fotogeniczna! - powiedział, co było bardzo miłe z jego strony. 
- Dzięki. Więc..ja chyba muszę już iść...ty chyba też? - odparłam, choć muszę przyznać, że bardzo miło nam się gadało.
- Nie, raczej nie śpieszy mi się nigdzie. Ale jak musisz... - odparł.
- Taak..może jeszcze kiedyś się spotkamy. Do zobaczenia! - powiedziałam i oddaliłam się od chłopaka.
- Do zobaczenia Bree! - krzyknął za mną. 
 "Zayn".. to bardzo ładne imię i chyba rzadkie. Jego imię siedziało w mojej głowie dopóki nie doszłam do mieszkania przyjaciółki. Cóż... bardzo fajny dzień :)) 

***
Niespodzianka!! Specjalnie dla was i waszych pozytywnych komentarzy postanowiłam przyśpieszyć pisanie rozdziału i oto jest! Miał być dopiero w sobotę, ale wyjątkowo pojawił się dużo wcześniej. W ten sposób chciałam was zachęcić do częstszego wchodzenia na bloga, ponieważ liczba wejść bardzo spadła w przeciągu tych 3 dni. Osobiście uważam, że rozdział jest bardzo fajny, ale sami ocenicie najlepiej. Następny może w piątek, ale wszystko może się zdarzyć ;D

Dziękuję za wszystkie komentarze!! 
Wasza blogerka ♥♥

P.S.: Głosujcie na ankiecie, to dla mnie bardzo ważne!! <3      
 

niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 1

One Direction - Little Things 

Dzisiejszy dzień w szkole był okropny! Nie dość, że pani Wilson zrobiła mi awanturę o brak notatek z wczoraj, to jeszcze mam do napisania "karny" referat na co najmniej 1500 słów o wczorajszych zajęciach! Myślałam, że uduszę tą wstrętną babę! Na szczęście już piątek, więc mam ponad dwa dni na napisanie pracy. Idąc po zatłoczonych ulicach Londynu marzyłam tylko o gorącej kąpieli i kubku gorącej czekolady u boku mojego ukochanego chłopaka - Nicka. Jesteśmy ze sobą od roku i nie mogłabym już żyć bez niego. Jest cudowny! Odruchowo spojrzałam na zegarek, który wskazywał 4:00pm. Westchnęłam ciężko i weszłam przez bramę do mojego małego ogrodu obok domu. Mam tylko 3 pokoju, kuchnię i łazienkę, ale przez to jest bardzo przytulnie. Właściwie to kupili mi go rodzice, żebym nie usiała wynajmować jakiejś kawalerki z koleżanką. Delikatnie otworzyłam drzwi i weszłam do środka. W środku było jakoś dziwnie pusto, więc zostawiłam torbę w korytarzu i poszłam na górę do sypialni. Usłyszałam jakieś szelesty i śmiechy za drzwiami, co było dziwne. Po otwarciu nie mogłam uwierzyć w to, co widzę!
Na łóżku leżał mój chłopak w samych bokserkach, a na nim siedziała Emily - moja "przyjaciółka"! Do moich oczu nagle napłynęły łzy, które spłynęły ciurkiem po moich policzkach. 
- Jak mogłeś?! Z nią?! - krzyknęłam.
- To nie tak, kochanie...ja.. - próbował się nieudolnie tłumaczyć zakładając spodnie. To było żenujące.
- Ty...to koniec! - wykrzyknęłam i szybko wybiegłam z domu. Nawet za mną nie pobiegł, pewnie wiedział, że nie warto... Jak oni mogli mi to zrobić?! Z Emily ostatnio ciężko było się dogadać, ale skąd miałam wiedzieć, że sypia z moim Nickiem! Po moich policzkach spływały ciurkiem łzy rozpaczy, a ja cały czas nie mogłam uwierzyć w to, co się przed chwilą zdarzyło! Poszłam w stronę najbliższego parku, by móc trochę pomyśleć w samotności. Usiadłam na najbardziej oddalonej ławce i zakryłam twarz dłońmi. Myślałam, że Nick jest chłopakiem idealnym, a on co? Nie, po prostu to jest niemożliwe! Ufałam mu, nawet zamieszkaliśmy razem...Po mojej głowie chodziły ponure myśli. Nagle kątem oka zobaczyłam, że ktoś się do mnie dosiadł. Był to chłopak z burzą loków i w czarnym płaszczu. Zignorowałam to i nadal płakałam.
- Czy coś się stało? - zapytał z troską w głosie. 
- Nie. - odpowiedziałam krótko z nadzieją, że się odczepi. Jednak nic z tego.
- Ale płaczesz, więc coś musi być nie tak. - powiedział spokojnie.
- Nic mi nie jest.
- Ale.. - zaczął, ale ja nie dałam mu skończyć. Byłam już dość zdenerwowana.
- Słuchaj! Nawet cię nie znam i mam ci się tłumaczyć?! Zajmij się swoimi sprawami, a ja naprawdę nie mam nastroju z tobą rozmawiać! - krzyknęłam i znowu schowałam twarz w dłoniach.
- Jestem Harry. - powiedział jak gdyby nigdy nic. Co za dziwny chłopak!
- Briana. - przedstawiłam się.
- Miło mi. Więc teraz powiesz mi, co się stało? - zapytał ponownie.
- Raczej nie i muszę już iść... - odpowiedziałam wymijająco. Wstałam z ławki, jednak w tym samym czasie wstał również niejaki "Harry".
- Poczekaj! Może chcesz chusteczkę? - zapytał. Tym razem trafił, bo makijaż spłynął po mnie wraz ze łzami i wyglądałam jak potwór.
- Ok, wezmę. Dzięki. - odpowiedziałam i poszłam.
- Do zobaczenia! - krzyknął za mną. Czemu "do zobaczenia"? Nie odpowiedziałam, tylko wyciągnęłam telefon. Nie mogłam zostać w domu, więc musiałam znaleźć nocleg. Jedyna osoba, jaka przychodziła mi na myśl, to Erica - koleżanka ze szkoły. Zazwyczaj z nią nie rozmawiałam, była trochę dziwna. Cały czas coś rysowała i nigdy z nikim się nie kumplowała. Teraz jednak jest wyjątkowa sytuacja. 
- Halo? - zapytała w słuchawce.
- Cześć! To ja, Briana. Pamiętasz mnie? - zapytałam niepewnie.
- Ehm...tak, pamiętam! Coś się stało, że do mnie dzwonisz? - zapytała podejrzliwie.
- W zasadzie, to tak. Nie mam u kogo przenocować i pomyślałam, że może mogłaby u ciebie... - wyjaśniłam.
- No dobrze, przychodź. Znasz adres? - zapytała.
- Tak. Zaraz będę! - odparłam i rozłączyłam się. Jak dobrze, że się zgodziła! Ruszyłam w stronę jej domu z nadzieją na lepsze jutro.

*Ding dong* zadzwonił dzwonek do mieszkania Erici. Byłam lekko zdenerwowana jej reakcją, byłyśmy zwykłymi koleżankami, a ja znałam ją tylko z widzenia. W końcu za trzecim razem otworzyła mi szczupła blondyna z lekkim uśmiechem na twarzy. To Erica. 
- Cześć! Wejdź. - powiedziała spokojnym głosem. W mieszkaniu panował lekki nieporządek, w salonie leżały rożne rysunki, bardzo ładne z resztą. 
- Napijesz się czegoś? - zapytała stojąc w progu.
- Nie, dzięki. Bardzo jestem ci wdzięczna, że pozwoliłaś mi przenocować u siebie. - odpowiedziałam.
- Nie ma sprawy. W zasadzie bardzo zdziwił mnie twój telefon, znamy się tylko ze szkoły i myślałam, że uważasz nie za dziwaczkę. - odparła z zastanowieniem.
- No wiesz...ma trochę ciężką sytuację i nie miałam się gdzie zatrzymać. - powiedziałam ogólnie. Nie chciałam o tym mówić.
- A co się stało? Bez powodu byś do mnie nie zadzwoniła. - stwierdziła i miała rację.
- To skomplikowane...widzisz...no dobrze, powiem ci..dzisiaj przyłapałam Nicka z Emily... - powiedziałam bez emocji, lecz po chwili zamieniło się to w kolejny atak płaczu. Erica usiadła obok mnie i przytuliła.
- Nie przejmuj się, nie warto... Widocznie nie był ciebie wart... - odparła pocieszająco. Muszę przyznać, że trochę dodała mi otuchy. Okazała się dobrą przyjaciółką.
- Dzięki. Wiesz..nie chcę ci długo zajmować mieszkania, więc obiecuję, że postaram się szybko coś znaleźć. 
- Nie przejmuj się. I tak mieszkam tu sama, więc przyda mi się jakieś towarzystwo. - stwierdziła z uśmiechem. Być może to początek pięknej przyjaźni. - chyba mocno płakałaś, bo masz prawie całą czarną chusteczkę. - odparła i wskazała na nią. 
- Niee, to nie jest tusz. - powiedziałam i z ciekawością rozłożyłam chusteczkę. Zauważyłam cyfry. Pod tym był napis: Jakby coś, to zadzwoń. Harry xx. Wow, to było bardzo dziwne. Od razu przypomniał mi się ten nieznośny chłopak. Coś musiało być z nim nie tak, skoro dał telefon pierwszej lepszej napotkanej dziewczynie...
- Kto to jest Harry? - zapytała wesoło.
- To chłopak, którego poznałam dzisiaj w parku. W zasadzie to go praktycznie nie znam, zamieniliśmy ze sobą może dwa zdania. Ale żeby od razu numer telefonu? - wyjaśniłam.
- Więc zadzwoń! - wykrzyknęła, a ja osłupiałam. Mam dzwonić do tego ciekawskiego małolata tylko dlatego że napisał mi jakieś cyferki i banalny tekścik na chusteczce. No błagam!
- Chyba sobie żartujesz?! Jak chcesz to sama zadzwoń. - powiedziałam.
- Ok. Zobaczymy co to za Harry.. - odparła z zaciekawieniem i wyjęła telefon. Kilka kliknięć na klawiaturze i już pojawił się sygnał. Włączyła głośnik, bo chciałam usłyszeć co powie. W końcu się odezwał.
- Halo? 
-Cześć. Jestem Erica. - przedstawiła się.
- Ehm...znamy się? - zapytał lekko zdezorientowany
- My nie, ale moja kumpela poznała cię dzisiaj w parku. Poznajesz teraz? - zapytała.
- Aaaa, Briana, tak? - zapytał wesoło. 
- Tak, dokładnie! Ona sama nie była pewna czy zadzwonić więc wyręczyłam ją. - wyjaśniła z uśmiechem. 
- To świetnie. Czy może jest teraz gdzieś przy tobie? - zapytał z nadzieją. 
- Tak, siedzi obok mnie! Dam ci ją. - powiedziała i podała mi słuchawkę. 
- Hej. 
- No cześć! Już ci lepiej? - zapytał z troską.
- Tak, dzięki. Czemu dałeś mi numer telefonu? Przecież praktycznie się nie znamy... - zapytałam.
- No wiesz...byłaś przygnębiona, więc pomyślałem, że może będziesz chciała pogadać. Jednak się nie myliłem. - odpowiedział. 
- Taak. Wiesz co, muszę kończyć. Pogadamy kiedy indziej, ok? - zapytałam
- Poczekaj! Spotkamy się jeszcze? - zapytał z nadzieją.
- Może...Pa! - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Niby banalna rozmowa, a jednak ten chłopak z chwili na chwilę coraz bardziej mnie ciekawił. No cóż...co będzie to będzie...

***
I jest premierowy rozdział!! Włożyłam w niego dużo pracy i mam nadzieję, że wam podoba się tak bardzo jak mi. Jeśli też przypadł wam do gustu mój styl pisania, proszę o komentarze lub obserwatorów! Następny rozdział najprawdopodobniej 1 grudnia :))
Dziękuję za każdy komentarz ♥♥ Do zobaczenia! xxx 
 
  

sobota, 24 listopada 2012

Pierwszy post!

HEJ!
To mój pierwszy post, na którym chciałabym przedstawić, jak będę prowadziła bloga. Będzie to blog z opowiadaniem o One Direction, ale postaram się, żeby był inny, niż wszystkie inne. Rozdziały zacznę dodawać od jutra, postanowiłam, że będzie to jeden rozdział na tydzień - przeważnie w weekend. Postaram się, żeby każdy rozdział był świetny i każdemu się spodobał. Jeśli rozdział będzie spełniał wasze oczekiwania, proszę was, zostawcie chociaż krótki komentarz, żebym wiedziała że moja praca nie idzie na marne :)
Jeśli chcecie, zachęcam również do zapisania się do obserwatorów tego bloga - byłoby mi bardzo miło ♥♥
To chyba wszystko. Zapraszam jutro na przeczytanie premierowego rozdziału i zobaczenia bohaterów (na drugiej karcie: BOHATEROWIE) 

Dziękuję za uwagę i przeczytanie tej informacji ♥
Blogerka :)