wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 2

Cher Lloyd - Want U Back ♥
Ewelina Lisowska - Nieodporny Rozum

Obudziły mnie promienie porannego słońce, które na jesieni trudno zobaczyć. Normalnie nie przepadam za tą porą roku, ale dzisiejszy dzień zapowiadał się naprawdę ładnie! Jest sobota, więc mogłam spokojnie wstać o 9:00 w dobrym humorze. Wstałam, ubrałam się w ciuchy pożyczone od Erici, ponieważ moje wszystkie ubrania zostały w moim byłym domu i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zastałam tam Ericę pijącą kawę. Wygląda na to, że wstała dużo wcześniej ode mnie.
- Dzień dobry! Jak się spało? - zapytała pogodnie.
- Hej! Nawet dobrze...ktoś do mnie dzwonił? W nocy słyszałam telefon, ale nie chciało mi się odebrać... - zapytałam lekko zaspana.
- I dobrze, bo to był mój telefon. Dzwonił Harry. - odparła z wyraźnym uśmiechem.
- Harry? Ciekawe... - powiedziałam z lekkim zaskoczeniem. 
- Dzwonił, bo prosił o twój numer telefonu, więc mu podałam i... 
- Chwila moment! Jak to podałaś?! Przecież ja go prawie nie znam, skąd wiesz jakie ma zamiary! - odparłam zdenerwowana zachowaniem mojej przyjaciółki. 
- No wiem, wiem i bardzo cię przepraszam, ale on tak długo i ładnie prosił, że nie mogłam odmówić! Zrozum... - tłumaczyła się.
- No dobra...i co było dalej? 
- I pytał trochę o ciebie... z resztą nie ważne! Chcesz tosta? - zapytała błyskawicznie zmieniając temat. O czym oni rozmawiali? 
- Nie, dzięki.. Muszę gdzieś wyjść. Wrócę za jakieś 2 godziny. - oznajmiłam w przedpokoju zakładając kurtkę.
- A śniadanie? - zapytała zdziwiona moją nagłą decyzją.
- Zjem coś na mieście. PA! - krzyknęłam i wyszłam z mieszkania Erici.

Szłam szybkim krokiem w kierunku mojego dawnego domu by zabrać wszystkie swoje rzeczy. Skorzystałam z okazji, jak Nick jest w pracy, żeby spokojnie się spakować. Otworzyłam drzwi zapasowym kluczem i delikatnie weszłam do środka. O dziwo w salonie siedział Nick! Na mój widok aż wstał zaskoczony.
- Bree?! Co ty tu robisz?! - zapytał pełen zdziwienia.
- Nie ciesz się, przyszłam tylko po rzeczy... w zasadzie ot ja powinnam cię zapytać o to samo. Co TY tu robisz? O tej porze powinieneś być w pracy! - stwierdziłam zdenerwowana spotkaniem z nim.
- Mam dziś wolne... - wyjaśnił już spokojnym tonem.
- No trudno... Idę na górę, nie zawracaj sobie głowy moją obecnością! - odparłam i szybko wbiegłam do mojego byłego pokoju. Gdy otworzyłam drzwi, od razu do moich oczu napłynęły łzy. Jeszcze wczoraj to na tym łóżku przyłapałam Nicka i Emily... Szybko otarłam łzy i zaczęłam pakować wszystkie swoje rzeczy do torby. Potem wzięłam wszystko, co moje z łazienki. Pakowanie zajęło mi chwilę, a gdy skończyłam, w oczy rzuciło mi się jedno zdjęcie. Z wielkim trudem wzięłam je do ręki. Byłam na nim ja i Nick, pamiętam, jak zrobiono nam je na wspólnych wakacjach w Madrycie. Te wspomnienia...Właśnie, to wspomnienia, więc muszę o tym zapomnieć, i to jak najszybciej. Gwałtownym ruchem wrzuciłam zdjęcie do szafki i opuściłam pokój. Westchnęłam ciężko i zeszłam na dół, mijając się bez słowa z Nickiem. Był już dla mnie nikim, więc nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. W drzwiach rzuciłam tylko puste "żegnaj" i jednocześnie zamknęłam kolejny długi rozdział w moim życiu. "Teraz będzie tylko lepiej", pomyślałam, co dodało mi odrobiny otuchy. 
Idąc do mieszkania Erici myślałam o zaczęciu nowego życia. W nowym stylu i podejściu do świata, żeby nie dać się już nigdy zranić przez jakiegoś chłopaka. 
- Już jestem! - krzyknęłam zadowolona z siebie.
- To dobrze..jadłaś coś? - zapytała z podejrzeniem w oczach. 
- Niee...ale zaraz zjem. Nie martw się o mnie, nie jestem dzieckiem.. - odparłam i zaszłam do kuchni. Od razu zrobiłam sobie kanapkę z szynko i zjadłam na jej oczach, żeby się nie przejmowała.
- Ok...to co robimy? - zapytałam zmywając talerz.
- Nie wiem, jak ty ale ja jestem w trakcie malowania mojego nowego obrazu. Chcesz zobaczyć? - zapytała wesoło.
- Bardzo ładny. No cóż, ja wybieram się na zakupy. Trzeba odświeżyć garderobę! - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy. - Na pewno nie chcesz iść? - zapytałam. Nie chciałam iść sama, ale chyba będę musiała.
- Może innym razem, ok? Mam trochę pracy, ty nie? - zapytała zerkając spod kawałka płótna. No tak, przypomniała mi o moim referacie..
- No cóż, chyba będzie musiał napisać się sam! To idę, papa! - krzyknęłam z przedpokoju i znowu opuściłam mieszkanie. Tym razem podążyłam w kierunku centrum, czyli tam, gdzie najwięcej sklepów. Spacerując między różnymi butikami i sklepami obuwniczymi, weszłam do H&M. Tam znalazłam idealne czarne rurki i jasnoróżową tunikę z napisem "Be MINE". Do tego cudowny skórzany pasek i ciemne okulary zerówki i wyglądałam jak zupełnie inna dziewczyna. Podobał mi się nowy styl, bardziej dojrzały i stateczny, a nie jakieś kolorowe ciuszki dla szalonej nastolatki. Owszem, nadal byłam tą nastolatką, ale w ciele innej dziewczyny. W następnym sklepie znalazłam brązową skórzaną torbę i brązowe kozaczki. W kolejnym znalazłam jednak coś, co musiałam kupić. Biała bluzka w niebieskie poziome paski, czerwone rurki i białe vansy. Od razu założyłam na siebie kupiony zestaw i cieszyłam się swoim ładnym nowym strojem. Zrobiło się dojść ciepło, więc zdjęłam kurtkę i spacerowałam w słońcu z szeroko uśmiechniętą twarzą. Byłam tak zajęta sobą, że nie zauważyłam jednego chłopaka wychodzącego zza rogu i niestety skończyło to się upadkiem nas obojga.
- O boże, przepraszam cię! Nic ci się nie stało? Jaka ja głupia... - tłumaczyłam się przed zdezorientowanym brunetem.
- Nic się nie stało, naprawdę! Spokojnie, też cię nie zauważyłem wcześniej, a szkoda... - stwierdził lustrując mnie od dołu do góry. Ja oczywiście spaliłam buraka ze wstydu.
- Ehm...czy ja wiem..
- Naprawdę! Słuchaj, bardzo mi kogoś przypominasz, a dokładnie mojego przyjaciela. - powiedział, a ja spojrzałam na niego z zaskoczeniem.
- Że co?! Aż tak bardzo wyglądam jak chłopak? - zapytałam
- Nie, oczywiście że nie! Po prostu twój ubiór...praktycznie identyczny jak on! - odparł ze śmiechem. Po chwili i ja zaczęłam się śmiać, bo muszę przyznać, że sytuacja oryginalna i nie codzienna.
- Hahaha, to rzeczywiście masz powód do śmiechu! 
- Taak...Jestem Zayn. - przedstawił się po chwili. Zayn...te imię utkwiło mi w głowie na dłuższą chwilę. Bardzo mi się spodobało.
- Jestem Bree. Miło mi cię poznać. - odpowiedziałam wesoło. Przez chwilę uśmiechaliśmy się do siebie, aż stało się to niezręczne i spuściłam zawstydzona głowę.
- Ehm..może to głupie pytanie, ale mogę ci zrobić zdjęcie? - zapytał, a ja znowu spojrzałam na niego zaskoczona.
- Ale po co ci zdjęcie? - zapytałam zmieszana propozycją bruneta.
- Wiesz... bardzo chciałbym pokazać twoje zdjęcie Louisowi - mojemu przyjacielowi. Nie na co dzień spotykam tak ubrane dziewczyny i po prostu chcę zobaczyć jego minę. To mogę? - wyjaśnił.
- No dobrze...czemu nie? - odpowiedziałam i stanęłam gotowa do zdjęcia. On szybko wyciągnął swój telefon i zrobił zdjęcie. Po chwili uśmiechnął się zadowolony i pokazał zdjęcie. 
- Super! Jesteś bardzo fotogeniczna! - powiedział, co było bardzo miłe z jego strony. 
- Dzięki. Więc..ja chyba muszę już iść...ty chyba też? - odparłam, choć muszę przyznać, że bardzo miło nam się gadało.
- Nie, raczej nie śpieszy mi się nigdzie. Ale jak musisz... - odparł.
- Taak..może jeszcze kiedyś się spotkamy. Do zobaczenia! - powiedziałam i oddaliłam się od chłopaka.
- Do zobaczenia Bree! - krzyknął za mną. 
 "Zayn".. to bardzo ładne imię i chyba rzadkie. Jego imię siedziało w mojej głowie dopóki nie doszłam do mieszkania przyjaciółki. Cóż... bardzo fajny dzień :)) 

***
Niespodzianka!! Specjalnie dla was i waszych pozytywnych komentarzy postanowiłam przyśpieszyć pisanie rozdziału i oto jest! Miał być dopiero w sobotę, ale wyjątkowo pojawił się dużo wcześniej. W ten sposób chciałam was zachęcić do częstszego wchodzenia na bloga, ponieważ liczba wejść bardzo spadła w przeciągu tych 3 dni. Osobiście uważam, że rozdział jest bardzo fajny, ale sami ocenicie najlepiej. Następny może w piątek, ale wszystko może się zdarzyć ;D

Dziękuję za wszystkie komentarze!! 
Wasza blogerka ♥♥

P.S.: Głosujcie na ankiecie, to dla mnie bardzo ważne!! <3      
 

7 komentarzy:

  1. Świetny ... Czekam na kolejną część !! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3 Czekam na nast część <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, super, super, super, cóż mówić więcej? Pisz dalej, świetnie Ci idzie, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję dziękuję dziękuję!!! Obiecuję że rozdział pojawi się jak najszybciej! :D ♥

      Usuń
  4. Ciekawy muszę przyznać :) Czekamy na następny. Mary xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Idziesz jak burza, zostałaś nominowana do Liebster Award, tu wszystko znajdziesz: http://one-direction-best-news.blogspot.com/ GRATULUJĘ naprawdę, Twój blog świetnie się zapowiada :D

    OdpowiedzUsuń