poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 20!

~Kilka miesięcy później~

Na wejściu pewnie zapytacie: Jak spędziłam Święta i Sylwestra? już odpowiadam: Święta wypadły naprawdę wspaniale, z tą różnicą, że Erica musiała wyjechać do rodziców (Zayn pojechał razem z nią, oczywiście). Jednak nawet w ten rodzinny, zimowy wieczór mój mózg wymyślił, żeby Erica była dostępna na Skype i nasza kolacja wigilijna oraz Boże Narodzenie wyszły bardzo nowocześnie. Sylwester to była po prostu jedna wielka impreza! Ubawiłam się po wszystkie czasy (przez 3 dni bolała mnie głowa!). Duet Malik&Payne idealnie pasował do motywów imprezy, a przy okazji...nowy talent widzę! Największą niespodzianką na imprezie było pojawienie się Patrici, którą powiadomił nasz niezastąpiony Horanek. Przy okazji...naprawdę świetnie dogaduje się z nową (nie)znajomą i znaleźli wspólne tematy do dłuuuuuuuuuugich rozmów przez telefon. Cieszę się, Niall był zawsze typem bez dziewczyny, czas to zmienić! 
No dobrze, skończmy te wspomnienia (już luty, hello?!) i zabierzmy się do znacznie gorszych rzeczy...dziś jest 22 luty...co oznacza, że jutro chłopcy zaczynają trasę....Siedzę w pokoju i piję moje ulubione kakałko z piankami, które zawsze uspokaja mnie w takich denerwujących chwilach, ale wyjątkowo nie pomaga. Czuję się strasznie zdołowana, bo wyjazd oznacza dla mnie brak Harry'ego obok mnie (i innych chłopaków też, ale on jest najważniejszy!). Nie wiem, jak to wytrzymam, co prawda pierwsze koncerty mają w UK i Irlandii, ale nie będą mieszkać tu, tylko w hotelach i do tego cała masa koncertów, spotkań z fanami i wywiadów...ciężki etap naszego związku. Usłyszałam jakiś huk w salonie, więc postanowiłam opuścić moją "komnatę tajemnic" i udać się do miejsca "zbrodni".
- Co tu się dzieje? - zapytałam widząc Liama klęczącego nad rozbitym kubkiem i zbierającego jego pozostałości. 
- Nic, głupi kubek wie kiedy się potłuc. - wymamrotał pod nosem Zayn i wykończył sprzątanie po Liamie. 
- A wy co tacy nie w humorze? - głupie pytanie, wiem. W końcu to ja od rana chodzę w piżamie i płaczę po kątach, bo mój ukochany chłopak wyjeżdża. 
- Znowu płakałaś? -  znienacka podszedł do mnie Harry przytulając mnie lekko. 
- Nie, ja...po prostu będę tęsknić za tobą..bardzo. - odparłam smutno i wtuliłam się w niego. Erica też stała przytulona do Zayna. Miała delikatnie zaczerwienione oczy, ale rozumiałam ją. Też przeżywa rozłąkę z Zaynem na czas bliżej nieokreślony. 
- Ubieraj się. Zabieram cię gdzieś. - powiedział krótko Loczek, a ja zdębiałam. On to zawsze coś wymyśli! Po około 30 minutach znaleźliśmy się w parku, którego wcześniej nie widziałam. Był naprawdę piękny, całość porastały stare dęby i inne ładne drzewa. O tej porze roku wyglądało to naprawdę magicznie, aż chciałoby się tu zamieszkać! I wcale nie przesadzam! Jestem wdzięczna Harry'emu, że pokazał mi to miejsce. 
- Wow, jak tu pięknie! - powiedziałam i nabrałam powietrza w płuca. Uwielbiam ten zapach. Zeszłoroczne liście pomieszane ze śniegiem i innymi zeschniętymi owocami daje cudowny zapach. Mówi się, że śnieg nie powinien mieć zapachu, jednak dla mnie jest wyjątkowy i wyczuwam go. 
- To nie wszystko. Chodź. - ponaglił mnie chłopak, a ja poszłam za nim. W sumie zbliżało się południe, a ja chciałam spędzić jak najwięcej czasu ze swoim chłopakiem, pomysł więc wydał mi się idealny. Szliśmy wąską alejką zdobioną drobnymi kamyczkami w taki sposób, jakby każdy układany był oddzielnie, z precyzją i pasją. Minęliśmy niewielką łączkę pokrytą śnieżnobiałym, bijącym po oczach, śniegiem. Nie było na nim ani jednego odcisku stopy, nawet małego ptaszka czy czegoś podobnego. Kompletna pustka. Gdy Styles wszedł na tą łączkę zauważyłam, że nie jest ona taka nienaruszona. Na środku zauważyłam linie. Gdy się przyjrzałam, był to napis "I love you, Briana. Remember ♥". W oku zakręciła mi się pojedyncza łezka, która spłynęła po moim (czerwonym już lekko) policzku. Mówią, że ideały nie istnieją, ale jak mam w to wierzyć, skoro idealny chłopak stoi obok mnie? Przytuliłam go mocno i pocałowałam w usta. Wyjątkowo wydały mi się jeszcze bardziej słodkie i przyciągające niż zazwyczaj, więc nie chciałam się od niego oderwać, dopóki sam nie chciał mi czegoś powiedzieć.
- Zabrałem cię tutaj, ponieważ chciałem ci pokazać, że zawsze będę o tobie pamiętać. Trasa to nie koniec świata, każdego dnia będę dzwonić lub wysyłać SMS-y, poza tym będę z tobą rozmawiać na Skype. Podczas każdego koncertu czy wywiadu będę o tobie myślał, jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie i nie mogę bez ciebie żyć. Te kilka miesięcy szybko minie poza tym przecież od czasu do czasu nie odwiedzisz, prawda? - odparł, a ja delikatnie przytaknęłam głową. Teraz to się kompletnie poryczałam. To było naprawdę piękne i wzruszające. Po swoim monologu pocałował mnie namiętnie i staliśmy tak w bezruchu przez jakieś kilka sekund. Kilka najwspanialszych sekund mojego życia. 

~Następnego dnia~

To najtrudniejsza pobudka w moim całym życiu! To już dziś....nawet nie chcę o tym myśleć. Ubrałam się szybko i zeszłam na dół witając się z domownikami. Byli uśmiechnięci, a nawet podekscytowani, ale Erica ewidentnie udawała. Jej również nie uśmiechał się wyjazd chłopaków, ale co poradzić? Życie bywa okrutne i po prostu dla zasady musi czasem kogoś porządnie kopnąć. Tylko 2 godziny... Szybko zjedliśmy śniadanie i wszyscy wpakowaliśmy się do vana chłopaków. Lubiłam jeździć samochodem, ale ta okoliczność jakoś nie sprzyjała miłym wspomnieniom. No może poza tymi z Harrym, które roiły się w mojej głowie jak pszczoły w ulu. 
Dotarliśmy na lotnisko. Czemu kojarzy mi się ze wszystkim co najgorsze? To możecie już wymyślić sami. Muszę się z nimi pożegnać, ale nie chcę. Naprawdę nie chcę. Wolałabym skoczyć ze spadochronem (a mam lęk wysokości) niż się z nimi żegnać. W wejściu do moich oczu napłynęły łzy w ogromnych ilościach. Poczułam się jak chmura deszczowa, która zaraz lunie. Nie polecam. Nawet mojej profesorce od sztuki, której szczerze nienawidziłam! Podeszliśmy do miejsca, gdzie zazwyczaj widuje się sceny rozłąki. 
- Więc... - zaczął Niall niezręcznie stąpając nogą. Czyli nadszedł ten czas. 
- Więc chyba czas się pożegnać. - odparłam ze łzami w oczach. Boże, oni nie lecą na ścięcie, po co ta panika?! 
- No tak... - dopowiedziała po mnie Erica.
- Więc do zobaczenia za kilka miesięcy. - powiedziałam przytulając się do Liama, Louisa, Zayna i Nialla. Oczywiście nie obyło się bez drobnych łez, ale starałam się tego nie widzieć. W końcu nadszedł czas na Harry'ego. Mojego kochanego, zboczonego Stylesa, którego nie chcę żegnać, mimo iż czasami zachowuje się jak idiota. Przytuliłam się do niego mocno i nie chciałam puścić. To niesprawiedliwe! Spojrzałam w jego hipnotyzujące oczy, i kolejny raz dotarł do mnie fakt, że nie zobaczę ich przez długi czas. Potem pocałował mnie jak najmocniej tylko mógł. Za tym też będę tęsknić. Bo niby kto będzie mnie witał i całował na dobranoc? W tym momencie popłakałam się na dobre. Najgorsze jest to, że praktycznie codziennie będę go widywać w telewizji, a nie będę mogła go nawet przytulić. 
- Musisz być silna. Zobaczysz, niedługo się zobaczymy, a wtedy nie zostawię cię już do końca swoich dni. Musimy tylko wytrzymać. - wyszeptał do mnie chłopak, ale widziałam, że sam ledwo się trzyma. Louis położył mu rękę na ramieniu, a Erica na moim.  Był to znak, że trzeba dać im pójść, bo w końcu samolot im odleci. 
- Dam radę, Harry. W końcu to niedługo, prawda? - powiedziałam przez łzy i ostatni raz pocałowałam go. "Dam radę, dam radę", teraz tylko to brzęczało mi w głowie próbując pocieszać samą siebie. Bez większych efektów. Nadal ryczałam i nie mogłam przestać. W końcu Harry oddalił się ode mnie...był coraz dalej i dalej aż znikną za gromadą ludzi....w tedy zrozumiałam, że jak nie usiądę to chyba całe lotnisko rozmięknie od moich łez. Erica usiadła obok mnie i również zaczęła płakać. Swoją drogą to chyba musiało śmiesznie wyglądać, prawda? W końcu dwie zapłakane do granic możliwości dziewczyny siedzące obok siebie i pocieszając siebie nawzajem. Niestety mi nie było do śmiechu. Boże, ogarnij się Briana, przecież nie pojechał na pewną śmierć, nie jest żołnierzem ani policjantem, to tylko piosenkarz. Tylko piosenkarz...cały czas brzmi to dziwnie. Gdybym miała "normalnego" chłopaka, nie musiałby wyjeżdżać na kilka miesięcy i spotykać się z fankami. Ale nikt nie kochałby mnie bardziej od Harry'ego. Nikt. 
- To chyba musimy już wracać do domu. - odezwałam się po kilkunastu minutach siedzenia na tym twardym krześle. Czas się otrząchnąć. W końcu to nie tak długo, nie?

***
20 okrągły rozdział! Wiem, miał być wczoraj, ale nie powinniście żałować, że poczekaliście dzień dłużej, bo rozdział mi osobiście bardzo się podoba. Jestem z niego naprawdę dumna i chciałabym wszystkie rozdziały pisać tak dobrze, jak ten. Jak zauważyliście, jest lekko wzruszający, ale właśnie taki chciałam osiągnąć wynik końcowy. Liczę na masę komentarzy i wyświetleń z waszej strony :') Poza tym mam do was kilka pytań:
1) Wy też nie możecie się doczekać teledysku do "One Way or Another"?! Szykuje się coś wspaniałego i jeszcze tylko niecałe 3 dni!
2) Widzieliście filmik chłopaków, gdy byli w Ghanie? Jeśli nie, tu możecie obejrzeć:

             
Myślę, że każdy (nawet jeśli nie jest fanem) powinien obejrzeć ten film, ponieważ naprawdę ukazuje problem istniejący w Afryce, a chłopcy nie robią z tego super reklamy czy czegoś takiego. Zayn już przekazał 500 tysięcy funtów na rzecz tych dzieci, a 1D nagrało cover singla "One Way or Another", z którego pieniądze zostaną przeznaczone dla głodujących dzieci w Afryce. Jestem z nich strasznie dumna, bo kolejny raz udowodnili, że mają dobre serce i wykorzystują sławę, żeby pomagać, a nie czerpać korzyści. *__* <33 

Wasza
Blogerka ♥♥♥
 

11 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział ;) ♥ a gdy zobaczyłam ten filmik to aż się popłakałam *-* ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział <3 ja też się popłakałam ;')

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział <3 ja też się popłakałam ;')

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj szybko kolejny rozdział.! oddaj mi chociaz troche swojego talentu!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ;* <3 dawaj następny ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. super czekam na następny ;-) ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże poryczałam się normalnie. ;(
    Jest wspaniały. !♥
    I co od twoich pytań:
    1. Ja też nie mogę się doczekać. Zżera mnie ciekawość. ♥
    2. Oglądałam już wcześniej i popłakałam się razem z Zayn'em. ;( ♥
    I niech tylko ktoś spróbuje w mojej obecności wyzwać obojętnie jak to ostrzegam że nie ręczę za siebie. ! Uduszę gołymi rękami.! / Martynaa. ;33 ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialna jesteś dziewczyno! Świetnie piszesz! szacun dla Ciebie.:)

    OdpowiedzUsuń