niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 21

Tęsknię. Mimo, iż dopiero wyjechali, tęsknię. Siedzę na kanapie i oglądam nasze wspólne zdjęcia. Nie wiem, jak ja wytrzymam ten miesiąc lub może więcej. Boże, dziewczyno opanuj się, przecież nie wyjechał na wojnę! Powtarzam to sobie non stop, ale co poradzę, że już taka jestem? Łatwo przywiązuję się do różnych rzeczy, w tym wypadku również do Harry'ego i zespołu. Spędzałam z nimi jakieś 24 godziny dziennie przez 7 dni w tygodniu co daje...cały czas? Ale są też tego dobre strony, np...ehm...yyy...ten...nie no, nie ma. Nie ma dobrych stron tego wyjazdu! Może będę miała czas na zakupy? Ale ja wolę robić zakupy z chłopakami, gdzie Louis wrzuca mi kilogramy marchewek do koszyka, Harry stoi przy stanowisku z prezerwatywami i znacząco się do mnie uśmiecha, Niall bierze wszystko co jadalne i mówi, że cały czas jest za mało, Liam próbuje wszystkich uspokoić, a sam z niechęcią przechodzi obok sztućców, szczególnie łyżek a Zayn zastanawia się, czy wziąć kurczaka na ostro czy może bez niczego. Wiem, obca osoba nazwałaby mnie kompletną wariatką i dała numer do dobrego psychiatry, ale tak wyglądało moje życie odkąd ich poznałam. Wiem też, że Erica również tak wyobraża sobie "idealne zakupy", zdążyła przywyknąć do tego rozgardiaszu i traktuje go jak coś normalnego. 
Więc..moje wspomnienia przerwał donośmy dźwięk melodyjki mojego telefonu, co oznacza, że dostałam SMS-a. Od razu wzięłam go w ręce i przeczytałam treść. 
"Kocham i tęsknię całym sercem. ♥"
Ten był od Hazzy. Aww, jakie to słodkie! Od razu odpisałam mu "ja też ♥" i dostałam kolejnego. Tym razem od Horana..
"My też tęsknimy, ale bardziej od Stylesa. Pamiętaj! <3"
Zaśmiałam się pod nosem. Oni zawsze potrafią wywołać uśmiech na mojej twarzy. Co prawda ich lot będzie krótki, lecą tylko do Dublina, ale i tak mam wrażenie, jakby dzieliły nas setki tysiące kilometrów. Odpisałam mu "wiem ;)" i odłożyłam komórkę. Na dziś mam już dosyć wrażeń. Poszłam na górę, gdzie wzięłam gorącą kąpiel i przebrałam się w moją ulubioną piżamę Pepe Pan Dziobak. I tak nie mam zamiaru już nigdzie wychodzić, pozostaje mi zrobić sobie kakałko i usiąść przed laptopem słuchając wzruszających piosenek. W kuchni zastałam Ericę, która próbowała wymusić u siebie blady uśmiech, jednak kiepsko jej to wychodziło. W sumie to mi też...
- Co robisz? - zapytałam, chociaż doskonale widziałam, że nic.
- Nic. - odpowiedziała krótko i usiadła na krześle. 
- Taa...wiesz co? Dziwnie się czuję. - powiedziałam siadając obok niej.
- Ja też...ale myślę, że nie powinnyśmy się tym tak bardzo martwić. Pamiętasz, jak mówiłaś mi o tych minusach bycia ze sławną osobą? To właśnie jest ten minus, musimy go przetrwać, nie mamy wyjścia. - odparła Erica i po chwili namysłu przyznałam jej rację. Wiem, to ona jest tą mądrzejszą, w końcu artystka, czego się dziwić?
- Masz rację. Może jutro wyjdziemy gdzieś na miasto? Może do na zakupy albo do klubu? - dałam propozycję, a po kilkuminutowym rozdarciu, czy to dobrze, że bawimy się od razu jak wyjechali, stwierdziłyśmy, że klub będzie dobrym rozwiązaniem. I tak nie będę się bawić tak dobrze, jak z Harrym, ale lepsze to, niż siedzieć pod kołdrą i płakać oglądając nasze zdjęcia z wakacji. 

~Następnego dnia~

Kolejny dzień bez chłopaków. Jak dla mnie, zrobiło się zbyt cicho, zazwyczaj o tej porze dnia słyszałam Nialla narzekającego, że jest głodny, mimo że zjadł całą zawartość lodówki i Liama krzyczącego, żeby Malik wreszcie zwolnił łazienkę. Teraz nie słyszałam nic obok wiatru wiejącego za oknem oraz miksera z kuchni. Czyli Erica już wstała. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 9:45. Wstałam i ubrałam się w coś w miarę normalnego i zeszłam na dół.
- Co dobrego przyrządzasz? - zapytałam schodząc po schodach. 
- Koktail owocowy i tosty z nutellą. W końcu coś nam się należy od życia gdy chłopcy śpią w 5-gwiazdkowych hotelach, tak? - przywitała mnie już weselszym uśmiechem niż wczoraj. Miała lekko zaczerwienione oczy, co mogło znaczyć, że płakała w nocy, ale nie zwracałam na to uwagi, to normalne, że tęskni. 
- Dzisiejsze plany aktualne, tak? - zapytałam biorąc do ręki tosta.
- Oczywiście! Tylko mam problem..nie mam w co się ubrać.. - stwierdziła wzdychając. Ja też mam ten sam problem, ale coś się wymyśli..
-W sumie to ja też. Może nawzajem wybierzemy sobie stroje, ok? - zaproponowałam, a Erica przytaknęła zadowolona. Czyli problem rozwiązay! 

~ Pół godziny później~

Erica ma naprawdę świetny styl! Dobrała mi prześliczną małą czarną bez rękawów i do tego cudne czerwone szpilki. Ja wybrałam jej kremową sukienkę na ramiączka z czarnymi koturnami, a do tego świetna granatowa kopertówka. Zestawy wyglądały na gotowa można więc zająć się innymi sprawami. Weszłam na laptopa. Jak zwykle nudy, więc szybko go zamknęłam i dostałam wiadomość na telefon. Brzmiała ona:
"Wchodź na skype'a! <3"
Tym razem od Louisa. Nareszcie pogadamy, całe 24 godziny nie słyszałam ich głosów. Zawołałam do siebie moją przyjaciółkę i już po chwili siedziałyśmy przed ekranem i rozmawiałyśmy z zespołem
- Cześć! - krzyknęli głośno chórem, a my odpowiedziałyśmy im równie donośnie. 
- Co u was słychać? Jak tak trasa? - zapytałam się energicznie.
- U nas jak zawsze świetnie tylko dziwnie bez was. Koncerty wypadają fantastycznie, mamy nadzieję, że również będziecie na którymś. - powiedział Harry, ale miałam wrażenie, że mówi głównie do mnie. 
- My też tak myślimy, może się uda.. - odpowiedziała Erica patrząc na Zayna, a on na nią. Ja parzyłam tak samo na Harry'ego, brakowało mi tych kręconych włosów i cudownych zielonych oczu. 
- To może my sobie pójdziemy, bo zaraz zgwałcicie się wzrokiem. Ja rozumiem, tęsknota i te sprawy, ale wiecie...- odparł Liam, a ja lekko zaróżowiłam się. Erica tak samo. Harry zaśmiał się pod nosem i obdarzył mnie porozumiewawczym uśmiechem typu "kocham cię". 
- No wiecie co? Zostańcie, tak się za wami stęskniłam! - przekonałam chłopaków, by zostali, ale i tak miałam radochę, że zostali. Mimo wszystko kocham tych pięciu idiotów, chociaż nie jeden stwierdziłby u nich zaawansowane stadium ADHD. Poza tym rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, jak zawsze od normalnych tematów zeszliśmy na to, ile może być kolorów marchewek na świecie oraz wybór pomiędzy samolotem a statkiem kosmicznym (nie pytajcie xD). Rozmowa zeszła nam praktycznie do wieczora, kiedy to musieli przerwać, bo mieli koncert a my miałyśmy wyjść do klubu. Nie wiem dlaczego, ale nie powiedziałyśmy chłopakom o planowanym wyjściu...z resztą...czas się szykować! 
 Po dwóch godzinach szykowania się nareszcie dotarłyśmy na miejsce. Było po 20:00, a przed wejściem stało mnóstwo ludzi (niektórzy już wstawieni). Weszłyśmy do środka. Od razu oślepiły mnie kolorowe światła i głośna muzyka. Na początek podeszłyśmy do baru, żeby trochę się odprężyć i przyzwyczaić ciało do warunków panujących w dyskotece. 
- To może po drinku na początek? - zapytała Erica, a ja niepewnie przytaknęłam. Barman podał nam kolorową miksturę, a mi po wypiciu jej zaszumiała porządnie w głowie. To się szykuje impreza...

***
Mam nadzieję, że zadowoliłam was tym rozdziałem. Myślę że nie wyszedł mi źle, ale następny będzie jeszcze lepszy. Poza tym mam kilka rzeczy do powiedzenia:
Po pierwsze: Naprawdę dziękuję za 10 komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Starałam się i tym razem naprawdę doceniliście tą pracę! <3 
Po drugie: Następny rozdział nie wiem dokładnie, kiedy napiszę, więc powiedzmy że w ciągu tygodnia na 100% się pojawi.
Po trzecie: Od wczoraj rozpoczęła się trasa TMH! Żałuję, że nie będę na żadnym w koncertów, ale cieszę się, że wiele innych osób ma szansę zobaczyć ich na żywo i trzymam kciuki za chłopaków ^__^
Po czwarte: 1D dostali nagrodę na Brit Awards! To wielkie osiągnięcie (które miałam okazję oglądać na BBC Entertainment) i jestem z nich ogromnie dumna ♥
Po piąte: Na pewno już słyszeliście i widzieliście teledysk do "One Way or Another"! Osobiście uważam, że to niesamowicie dobry teledysk i cieszę się, że chłopcy biorą udział w takich akcjach charytatywnych. 
To chyba wszystko. Jak widzicie, trochę tego się nazbierało w ciągu tygodnia ;) Pod spodem zamieszczam teledysk do ostatnio popularnej przez fanki piosenki, bo po prostu trzeba go obejrzeć!


A wy co myślicie o tym teledysku? Piszcie! 

Wasza
Blogerka ♥♥♥
 

4 komentarze:

  1. Jest, już w końcu napisałaś. Już chyba po raz nie wiem, który mówię, że jesteś genialna, świetnie piszesz, masz wenę itd. Nic dodać, nic ująć. Super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super <3 no i się doczekałam ;* OWOA,nsismdkdmdjksjsjsnsjsjsnsjskssks *__________* ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny.!!!!!! *_*
    Uwielbiam cię.! ;D
    Tylko mam prośbę... Niech Bree nie zdradzi jakoś Harry'ego na tej imprezie. !
    OWOA: fdhvdhfhvbsbfjhfbhbhdjbjhhhdfkhbdf. *_____________* <3 Kochaam. ! <3 <3/ Martyna. ;33

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie Ci wyszedł <3 Też właśnie jak pisze wyżej nie Bree go nei zdradzi ;<
    PIĘKNIE CI WYCHODZĄ TE ROZDZIAŁY! <3

    OdpowiedzUsuń