Otworzyłam kopertę a w niej był...list. Postanowiłam go przeczytać, to musiało być coś ważnego, skoro ktoś to napisał. W treści było:
Bree!
Przepraszamy, że zostawiliśmy cię samą bez uprzedzenia ale Paul zadzwonił, że mamy wywiad w jednym z programów telewizyjnych. Byłoby fajnie, gdybyś oglądała (zaczyna się o 11:00) na kanale 8. Niall zjadł twoje śniadanie. Pozdrawiamy.
Chłopcy (szczególnie Harry ;**)
Odłożyłam kartkę na stolik i uśmiechnęłam się do siebie. Mimo wszystko fajnie jest dostawać listy po piśmie rozpoznałam, że to był mój kochany Harry. Zeszłam na dół do salonu i szybko włączyłam telewizor. Musiałam obejrzeć ten program, chciałam zobaczyć jak chłopcy radzą sobie na żywo z różnymi pytaniami od prowadzącego i w ogóle. Najpierw jakiś koleś powiedział kilka słów na wstęp, przedstawiając moich przyjaciół jako "najlepszy boyband na świecie"i ukazali się oni. Całe One Direction we własnej osobie usiedli na kanapie i prezenter zadawał im różne pytania, rozmawiał z nimi, itp. wszystko wyglądało dosyć zabawnie, praktycznie po 10 minutach leżałam ze śmiechu od ich żartów (najbardziej rozwalały teksty Louisa oraz śmiech Nialla). W końcu mężczyzna zadał pytanie powodujące u mnie lekki dreszczyk. Brzmiało ono "jesteście singlami, czy kogoś macie?". Wśród zespołu lekko zaszumiało, aż zaczął Niall rozluźniając sytuację.
- Ja ożeniłem się z jedzeniem, co wiadomo od zawsze. - i znowu śmiech na sali. Prezenter przyznał mu rację i pytanie poszło dalej. Louis i Liam przyznali, że są singlami, Zayn powiedział światu o Erice (nagrałam ten moment dla niej, żeby mogła posłuchać swojego ukochanego chłopaka) a Harry...
- Od niedawna mam dziewczynę. Briana, jeśli to oglądasz, a mam nadzieję, że tak, wiedz że cię kocham i jesteś dla mnie najważniejsza. - na te słowa od razu się wzruszyłam. To było takie piękne, mimo iż zdziwiło mnie, że Harry tak szybko powiedział fankom o nas. Byłam zdenerwowana reakcją wszystkich Directioners, w końcu na pewno ktoś będzie przeciwny. Jednak słowa mojego najukochańszego Loczka były naprawdę słodkie i mimowolnie zrobiło mi się ciepło na sercu. Więc tak wygląda te uczucie - miłość. Już wiem, że Erica czuła to każdego dnia i już wiem, dlaczego była taka szczęśliwa. Teraz ja też będę (przynajmniej tak myślę). Po zakończeniu programu od razu wysłałam SMS-a do Harry'ego.
- Kocham cię, wiesz? Oglądałam program ;** - szybko dostałam odpowiedź.
- Powiedziałem to, co uważałem za słuszne. Też cię kocham i zawsze będę ;** będziemy za 2 godz. - na to odpisałam już tylko krótkie "ok" i zaczęłam się ogarniać. Założyłam na siebie nowe ciuchy i poszłam do kuchni zjeść śniadanie. W licie napisał prawdę - naprawdę nic nie było. Jak ja dorwę Nialla to go normalnie zabiję! Jak można zjeść wszystko i nie zostawić mi (biednej i wygłodzonej) nic a nic do jedzenia. Mam nadzieję, że zrobią zakupy, pewnie Liam się zatroszczy. W tym czasie zadzwoniłam do Erici, bo dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać, gdzie ona jest?
- Halo? Erica? Gdzie jesteś? - zaczęłam rozmowę i po chwili usłyszałam wesoły głos przyjaciółki.
- Hej, Bree! Jestem na mieście, wybrałam się do centrum handlowego, żeby odświeżyć swoją garderobę a nie chciałam cię budzić, więc poszłam sama. Kupiłam sobie taką śliczną, niebieską sukienkę i...
- Erica! Daj mi dokończyć. Chłopcy występowali w programie telewizyjnym i Zayn wspomniał, że jesteście parą! Rozumiesz? - zapytałam.
- OMG, serio?! Boże, jaki on kochany! Nagrałaś ten moment prawda? - zapytała tajemniczo, a ja zaśmiałam się lekko.
- Oczywiście, że tak! Harry powiedział też o mnie i że jestem jego dziewczyną!
- Aww, to słodkie! Wiesz, muszę już kończyć, właśnie wsiadam do autobusu. Za chwilę będę w domu. Bye! - odparła i rozłączyła się. Ten dzień już mogę uznać za udany! Jeszcze raz wzięłam do ręki liścik od Harry'ego i reszty. Lekko pachniał jego perfumami, moimi ulubionymi. Powąchałam kartkę i uśmiechnęłam się szeroko. Takie liściki to mogłabym dostawać codziennie. W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi a w nich pojawiła się szczęśliwa jak nigdy, Erica.
- Musisz mi puścić ten moment! Boże, Zayn jest taki kochany! -krzyknęła rzucając torby na podłogę.
- Wiem, mówiłaś to już. To pokaż, co tam kupiłaś? - zapytałam wyjmując rzeczy zakupione przez moją przyjaciółkę. Były to dwie pary kolorowych rurek, bejsbolówka, nowa para szpilek, trzy bluzki z kolorowymi napisami i...
- Co to jest i czemu znajduje się w twojej torbie? - zapytałam z szeroko otwartymi oczami wyjmując komplet niebieskiej bielizny w koronki.
- To jest prezent dla Zayna. - odpowiedziała lekko się czerwieniąc.
- To on nosi takie wdzianka? Coś takiego...- odparłam prychając.
- Nie no to taka jakby...niespodzianka? - powiedziała zabierając mi torbę z owo "niespodzianką".
- Ale czy przypadkiem nie za wcześnie na taką niespodziankę? Dziewczyno ty nawet nie jesteś pełnoletnia! To strasznie nieodpowiedzialne, no chyba że już wy... - nie dokończyłam, bo dziewczyna od razu przerwała.
- Nie! Wiem, to dziwne w końcu tyle czasu spędzałam w jego pokoju, ale kończyło się na całowaniu i przytulaniu. Zawsze na tym stopowałam, bo nie byłam pewna czy Zayn to naprawdę ten jedyny. Ale teraz mam pewność i w dodatku mam powód! - wyjaśniła, ale widziałam, że jest lekko zestresowana. W końcu popłakała się, a ja ją przytuliłam.
- Co się stało? - zapytałam na reakcję Erici.
- Chodzi o to, że ja chyba nie jestem jeszcze gotowa na taki krok w przód w naszym związku. Jesteśmy ze sobą już ponad miesiąc, a ja czuję się jak małolata przerywając nasze pocałunki. To głupie, więc pomyślałam, że jak teraz się przekonam, to Zayn ze mną nie zerwie... - wyjaśniła, a ja mało co nie pękłam.
- Dziewczyno, co ty wygadujesz? Zayn to najlepszy chłopak, jaki mógł ci się trafić i po prostu niemożliwe jest to, żeby z tobą zerwał z takiego powodu. Jeśli będziesz na pewno gotowa, nie wahaj się, ale jeśli masz się zmuszać, nie rób tego! On na pewno zrozumie.. - wyjaśniłam, a Erica spojrzała na mnie przecierając oczy.
- Dzięki, Bree. Na ciebie zawsze można liczyć. - odparła z bladym uśmiechem.
- Więc może zachowaj tą "niespodziankę" na inny czas, ok? - zapytałam, a ona przytaknęła głową. Akurat w tym momencie do domu wparowała piątka naszych chłopaków.
- Erica! Ty płaczesz? - zapytał od razu Zayn przytulając ją ciepło. Erica podała mi cicho torbę, żeby chłopak nie zobaczył co też ciekawego kupiła.
- Nie ja...to ze szczęścia. Bree powiedziała mi o programie. Kocham cię. - powiedziała wycierając łzy i całując Malika. Zayn od razu się ucieszył, natomiast Harry zainteresował się "moją" torbą (na moje nieszczęście).
- A co to za...? - zapytał wyciągając komplet bielizny.
- Kupiłam sobie. Nie przejmuj się, nie dla ciebie. - powiedziałam, na co Harry spuścił głowę ponownie zrezygnowany.
- To ja mówię o tobie takie piękne rzeczy w telewizji, a ty nawet się nie odwdzięczysz? - zapytał smutny.
- Oj nie przejmuj się tak..buziak ci wystarczy. - odpowiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek.
- W policzek? Czym ja sobie zasłużyłem na coś takiego? - zapytał udając focha. Pokręciłam głową i potargałam loczki chłopaka. Ten nadal stał niby obrażony, jednak ja wiedziałam, że żartuje.
- Przy okazji..Niall! Zabiję cię za to, że zostawiłeś mnie głodną! - krzyknęłam na Irlandczyka, na co on uciekł za kanapę. Zaśmiałam się pod nosem. Kolejny raz utwierdzam się w pewności, że żyję z wariatami.
- Nie martw się, zrobiłem zakupy. - oznajmił mi Liam stawiając dwie torby na blacie. Aż zaświreciły mi się oczy ze szczęścia.
- Oh, kocham cię Liam! - krzyknęłam rzucając mu się na szyję. Harry gwałtownie odwrócił wzrok w naszą stronę.
- Bo będę zazdrosny! - powiedział przyciągając mnie do siebie.
- Oj bez przesady, Haroldzie. Nie wystarczy ci czułości? - zapytałam całując chłopaka w usta. Styles uśmiechnął się wesoło i poczuł się dumny. Cały on!
- To co robimy? - zapytał Louis jedząc kanapkę z marchewką. Nie zdziwił mnie ten wygląd, zdziwiłam się, że tylko z jedną!
- Nando's! - wykrzyknął Niall wstając z podłogi. Zastanowiła się przez chwilę.
- Tak, to świetny pomysł! Chętnie bym coś zjadła, bo jakoś nie miałam okazji.. - mówiąc ostatnie słowa, zmroziłam wzrokiem Horanka. Ten spojrzał po sobie i zaczął się szykować.
- To idziemy! - wykrzyknął Harry i wyszliśmy z domu. To co zobaczyliśmy za domem, przerosło moje najśmielsze sugestie na temat sławy...
***
Kolejny rozdział! Jak się podoba? Sama uważam, że jest całkiem dobry chociaż chyba robiłam lepszy. Jednak byłam pośpieszana lekko przez jedną osobę...ale to nie ważne. Ważne jest to, że rozdział jest i jestem z tego dumna! Chciałabym ponaglić do komentowania, ponieważ zauważyłam, że coraz mniej ludzi komentuje rozdziały i ogólnie posty...naprawdę zachęcam do pisania choć krótkich komentarzy, dla mnie to znak, że czytacie i wgl. Następny rozdział prawdopodobnie w piątek, mam już świetny pomysł!
P.S.: Jak myślicie, co zastali na dworze przed domem? Piszcie propozycje! <33
Wasza
Blogerka ♥♥♥
Świetny <3 a jaki tajemniczy na końcu ! awww... <3 już nie mogę się doczekać ! xx nie obrazisz sie jak zrobię Ci spam moim blogiem ? :D http://shesnotafraidbabeee.blogspot.com/ wchodźcie i komentujcie ! xx na razie zaczęłam ale są już 2 części xx
OdpowiedzUsuńSUPER :)
OdpowiedzUsuńBoskie, zresztą jak zawsze. Nic dodać nic ująć ;) Czekam na kolejny rozdział <33
OdpowiedzUsuńhttp://po-obu-stronach-lustra-1d.blogspot.com/
http://pain-and-love-1d.blogspot.com/
Zajebisty :) jak zawsze ♥♥♥
OdpowiedzUsuńHej ! :) Nominowałam Cię do Liebster Award ,więcej tutaj ----> http://six-degrees-of-separationn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję!! <33
Usuń:)
OdpowiedzUsuńSiemka. ;*
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczęłam czytać twojego bloga i stwierdzam że jest zajebisty .. !
Cudowny, cudowny i jeszcze raz cudowny .. ! Już kocham ciebie i twojego bloga.. !
Jestem tu, dzięki innemu blogowi. ;* http://im-smile-everyday.blogspot.com
Jest tak samo zajebisty jak twój .. ! Ja chcę następny rozdział ..! Natychmiast ..! ;*/ Martyna. ;**